poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Do samolubnych kierowców.

Drodzy kierowcy!

Wczoraj, dnia 4 sierpnia w godzinach wieczornych, jeździłam samochodem Skodą Fabią (oczywiście jako pasażer, bo jeszcze nie mam skończone 18 lat, ale pilotowałam). W miejscowościach od Sławna do Skórcza na drogach była paranoja. Dlaczego, co się stało?

Moja bliska rodzina przestrzega każdy przepis, byle nie dostać mandatu. Jak jest ograniczenie prędkości to zwalniamy i jeździmy tak jak trzeba. Ale niektórzy tego nie robią. I to mnie bardzo przeraża.

Najgorzej jak się jeździ w nocy. Większość kierowców ma resztę w dupie i w ogóle nie zmniejsza źródła światła lamp samochodowych. Jaki tego jest efekt? Oślepia kierowców z naprzeciwka. Wczoraj raz tak mocno oślepił nas jeden kierowca, że prawie byśmy wylądowali w rowie. Musieliśmy wtedy mocno zwolnić się, żeby jechać prosto i poczekać aż taki cholerny kierowca przejedzie.


Jechaliśmy spokojnie, nie za szybko. Góra 100-110 km/h. Była droga nierówna, mocno załatana i były wyboje, więc wtedy wolniej jechaliśmy. Bo jakby jeszcze szybciej jechać, to by samochód wyskoczył, oderwał się od powierzchni i można stracić panowanie. Wtedy można by doznać nawet groźnego wypadku.

Ale jak było? Dość dużo kierowców pędzi dość wysoką prędkością, jakby się nie martwili nierówną drogą. Bardzo dużo kierowców wyprzedza, kiedy na przeciwko niedaleko są samochody. Bardzo niebezpiecznie. Kilka razy wczoraj się zdarzyło, że taki delikwent zjechał nam drogę i musieliśmy gwałtownie zahamować, żeby nie wpaść w jego tyłek.
Nieraz się znajdzie taki, który pędzi powyżej 100 km/h w terenach zabudowanych, gdzie ograniczenie jest do 50 km/h. Można też bardzo często spotkać kierowców, którzy wyprzedzają mimo ciągłej linii albo zakazu wyprzedzania.
Wiem że każdy to przeżywa, ale już straciłam cierpliwość po wczorajszym jeździe. Jak można tak...

Wczoraj na drodze do Sławna chcieliśmy wyprzedzić jeden samochód, bo jechał wtedy wolniej niż my. Kiedy rozpoczęliśmy wyprzedzanie, czyli zjechaliśmy na lewy pas i przyspieszaliśmy. Co wtedy? Kierowca tego samochodu, którego chcieliśmy wyprzedzić, przyspieszał i utrudniał nam manewr wyprzedzania. Aż miałam ochotę zabrać kierownicę mojemu kierowcy i zatrąbić. Albo zatrzymać się i nakrzyczeć na niego, ewentualnie pobić. Ale już dałam spokój i pokazałam mu środkowego palca i mam nadzieję, że zobaczył ten durny kierowca.


Takim kierowcom powinno odebrać prawo jazdy. Przynajmniej według mnie. Ich głupie popisy i samolubstwo może doprowadzić do zagrożenia życia. wypadków.

I jeszcze jedno, już nie do takich kierowców, tylko do rządu. Chodzi o fotoradary.
W jakimś mieście, chyba w Chojnicach było mnóstwo fotoradarów. Prawie co 200 metrów się pojawiał, nieraz przy światłach. I teraz tak. Ograniczenie w tym mieście jest 50 km/h. Jak chcemy ruszać się z postoju albo trochę przyspieszyć, bo za wolno jeździmy to naciskamy delikatnie na pedale. Prędkość może po przyspieszaniu wskoczyć do 60 km/h, ale zaraz opada do około 50 km/h. W momencie opadania prędkości fotoradar potrafi pstryknąć zdjęcie. W wyniku tego przyszły do nas chyba 3-4 listy z mandatami i opróżniało nam portfele. Dziękuję bardzo. Już nigdy moja stopa nie postawi w tym mieście.

Wiem, że hejterzy by powiedzieli: marudzisz, to nie jedź, albo wyjedź do innego kraju. Więc do takich osób z tymi podobnymi myślami: Jeźdźcie sami i chętnie usłyszę wasze opinie. Na bank, tak samo będziecie mówić, chyba że ktoś jest samolubnym kierowcą i nie obchodzi jego niebezpieczeństwa oraz inni kierowcy.

Następnym razem kupię kamerę i umieszczę w samochodzie. Nagram takie popisy i zobaczycie, że to nie jest śmieszne.

Przelałam moje przeżycia, teraz idę odpocząć.
Do zobaczenia, do następnej notki.