wtorek, 27 marca 2012

Wiosenny jabłecznik

Witajcie drodzy użytkownicy,
Ostatnio przyszła piękna wiosna i jest coraz cieplej. Aż mnie zachciało do zrobienia ciasta. Miałam w domu dużoo jabłek, cukru waniliowego i trochę mąki, jajka i margaryny. Postanowiłam, że zrobię moje ciasto, a zwłaszcza jabłecznik z mojej roboty. Mój jabłecznik wszystkim w rodzinie smakuje i przywołuje wspaniałe wspomienia. A to dzięki pysznym jabłkom i cukru waniliowego.


Przepis na... Wiosenny Jabłecznik z kruszonką!

Jest to bardzo prosty przepis. Prawie 20 min przygotowania i 15-20 min pieczenia. Ten przepis jest z mojej głowy. Z żadnego źródła nie skorzystałam! Dlatego wszyscy członkowie rodziny kochają moje słodkie, wiosenne ciasto...

Składniki:

Na ciasto (spód):
- 2 szkl mąki tortowej (może też być pszenna)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 szkl cukru
- 3 żółtka
- 1 całe jajko
- 2/3 kostki margaryny
- trochę cukru waniliowego do podkreślenia smaku

Kruszonka:
Ja robię kruszonkę na oko, ale podam składniki, które mniej więcej użyłam.
- 100g margaryny
- 1/2 szkl cukru
- 1 szkl mąki pszennej
- dużo cukru waniliowego ;)
_________________________
- 3 jabłka

Do dzieła! Etapy przygotowania:

Ciasto: Składniki wymieszać i zagnieść na gładkie ciasto. Blaszkę wysmarować tłuszczem, oprószyć bułką tartą i wyłożyć ciasto - wylepiając ciastem boki (na wysokości 2/3) i dno blaszki.

Umyć i obierać jabłka. Pokrój na małe kawałeczki, a potem układaj je na cieście.
Jeżeli zostało trochę ciasta od spodu, to można ułożyć też na jabłka.

Kruszonka: Schłodzone masło należy posiekać nożem na stolnicy. Następnie dodajemy przesianą mąkę oraz cukier. Wszystko delikatnie razem mieszamy rękoma. Wielkość kruszonki zależy od nas samych. Jeżeli chcemy uzyskać mniejsze kuleczki, a nie grudki możemy ciasto delikatnie podrzucić nad stolnicą. Wtedy kruszonka osiągnie drobniejszą strukturę. Czynność tę powtarzamy do osiągnięcia ulubionej przez nas wielkości. Dla uzyskania większej kruszonki formujemy ją delikatnie palcami.

Po wykonaniu kruszonki posypujemy nią wcześniej przygotowane ciasto, na jabłka.

Gotowe! Tylko piec w temperaturze 200 st. C przez ok. 20 min, do zarumienia kruszonki.
Zobaczycie, jaka pychota!


Oto zdjęcie kawałka mojego ciasta, które uratowałam przed żarłokami z rodziny :)

Jeszcze krótka historyjka o mnie... Co się działo ostatnio ze mną.

W piątek (23 marca) byłam na konia z mamą i kuzynką. Tym razem wsiadłam na Strofę. Zaskoczyła mnie swoją grzecznością i powagą. Za każdym razem słuchała mnie i przepięknie galopowała.
Mama znowu dostała Struga, ale tym razem trudziła się z galopem. Po pierwsze torchę się bała, bo akurat Strug bardzo lubi pędzić jak strzała, a po drugie koń nie słuchał. Więc nastąpiła zmiana. Oddałam grzeczną Strofę mamie i wsiadłam na szalonego Struga. W sumie cieszyłam się, bo lubiłam Struga, mimo że jest niegrzeczny. Ale bardzo fajnie galopuje i skacze przez przeszkody.
Z galopem na nim nie miałam problemu. Kiedy jeździłam na galopie na wolcie, to Strug trochę się wypchnął mocno do ściany, więc musiałam lewą nogą kopać, żeby wrócił na woltę. Ku dziwieniu poczułam, że noga zrobiła mi się dłuższa. Okazało się, że strzemię spękło. No nieźle. Pani instruktor musiała iść do stajni po zapasowy. Muszę wam przyznać, że to był mój pierwszy raz! A jeżdżę 9 lat! Niespodzianka... Zawsze musi być jakiś pierwszy raz i od tego się gromadzi doświadczenie.

Ostatnio trochę mniej czasu mam, ale czasem się zdarza, że znajdę trochę czasu. Nauka, konkursy, pisanie książki i testowanie Beta Cata na JarGamesie, więc trochę roboty, ale daję radę.
Biorę udział w jednym konkursie z biologii, edukacji ekologicznej o lesie. Ogólnie o pożarach lasu, zwierząt żyjących w lesie. Jest w tym mnóstwo roboty: stworzyć prezentację multimedialną, film reklamowy (spot), gazetkę okolicznościową, mnóstwo plakatów, album zdjęć lasu, spotkanie z przeszkolakami i strażakami OSP. W głowie się nie mieści, ale mam parę koleżanek i świetnego nauczyciela do pomocy, więc luuz.

Testuję Beta Cata, które wystartowały niedawno na JarGamesie. Na początek beta ładnie wyglądała i dało się grać. Ale niestety później był koszmar. DC, dużo bugów w grze. Ale to w końcu Beta.

Oglądam też Bleach i jestem na 153 odcinku. Anime spoko, da się oglądać. Niektóre odcinki są bardzo ciekawe, które dają do przemyślenia w życiu. Bleach uczy dużo optymizmu i potęgi przyjaźni. Przydatne anime, ale moim zdaniem, że ogólnie całe anime mogło być lepsze. Ale dlaczego lepsze? Już jakoś nie umiem to wytłumaczyć. Trochę za mało akcji (ta, ta w niektórych mometach przysypiałam lub robiłam coś innego, bo nudziło mnie to), mógłby też być lepszy scenariusz. Uważam, że niektóre postacie nie musiały się pojawiać. Niektóre mi tak jakby trochę przeszkadzały w fabule Bleach. Np. ta mała Nel. Nie mogłam jej za bardzo zrozumieć ;o Mówiła niewyraźnie, ryczała i śliniła (błeee ;x), ale jestem wzdwięczna, że uratowała Ichigo z trudnej sytuacji.

No dobra, to już starczy o mnie. Zamieszczę moją ulubioną nutkę z WoWa. Przywołuje mi wiele wspomień! ;)



Do zobaczenia wkrótce!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz